Powinnam dopisać podtytuł “I jak wkurzyła mnie pewna szkoła coachingowa”. A wkurzyła. Podcinaniem skrzydeł swoim absolwentom już na starcie. Mówiąc, że z coachingu nie da się utrzymać. To po co go się uczyć? Po co marzyć o byciu coachem? Po co wydawać grubą kasę na szkołę?
No to właśnie z tym rynkowym przekonaniem dzisiaj się rozprawiam. I to mocno emocjonalnie:)