Otwieram puszkę Pandory. Niniejszym odcinkiem zaczynam miniserialik o uczciwości marketingu w biznesie coachingowym (i nie tylko). Od dawna czuję, że pewne strategie marketingowe, pomimo że są nagminnie stosowane i do których od dawna jesteśmy przyzwyczajeni (i znieczuleni na nie) nie są OK.
Nie są OK dla biznesu coachingowego, podważają jego uczciwość. Bo skoro marketing coachingowy jest manipulacyjny, to coaching także – słyszę komentarze.
Nie są OK dla odbiorców, bo sprzedają im na siłę usługi lub produkty, których nie potrzebują.
Nie są OK dla mnie i dla Ciebie, bo przekraczają nasze granice.
Ale odpowiedzieć na pytanie, na czym polega uczciwy marketing w biznesie coachingowym, wcale nie jest łatwo. Niektóre praktyki są na skraju uczciwości i będą dla jednych kompletnie w porządku, a dla innych już nie. Do wielu sprytnych trików już tak przywykliśmy, że nawet ich nie zauważamy.
Marketing jest złożony, wieloaspektowy i ma wiele niuansów, a wyłapanie tych mniej lub bardziej uczciwych nie jest oczywiste.
Zapraszam Cię do wejścia ze mną na ten wyboisty teren. Zapraszam Cię do współtworzenia tej serii. Wspólnie zastanówmy się, co jest OK, a co już nie. Jak robić to dobrze. Jak być uczciwym i efektywnym marketingowo. Co ta efektywność nawet znaczy.
Jak możesz partycypować? Wpisując komentarze pod tym postem. Sugerując praktyki, których uczciwość chciał(a)byś wspólnie rozkminić. Dzieląc się swoimi obserwacjami, odczuciami, doświadczeniami. To co, zrobimy to? Otworzymy puszeczkę Pandory?