Coach się coachem nie rodzi. Nie zostaje nim też wybierając się na studia coachingowe zaraz po maturze. Coachowie to dojrzali ludzie z zazwyczaj dłuższą historią robienia czegoś zupełnie innego niż coaching.

Trochę z przymrużeniem oka podzielę się z Tobą co ciekawszymi wątkami mojej własnej kariery – tymi totalnie nie związanymi z coachingiem.  Każdy z nich czegoś mnie nauczył. Oto moje 12 prac Herkulesa. W niekoniecznie chronologicznym porządku:

1. Sprzedawałam buty w sklepie obuwniczym. Moja pierwsza praca w USA. Byłam tam jedyną Polką, pracowałam z ludźmi z Portoryko, Meksyku, Gwatemali i rodowitymi Amerykanami. Lekcja wielokulturowości.

2. Byłam kelnerką w restauracji. To był taki podrzędny “diner”, z którego wyrzucili mnie za wtedy jeszcze kiepski angielski. Nauczyłam się nie rezygnować z siebie i iść dalej.

3. Byłam kelnerką w nocnym barze w samym sercu Chicago. Po jednej stronie ulicy stał wypasiony Hilton, który dostarczał mi klientów z sutymi napiwkami, po drugiej przytułek dla bezdomnych, który dostarczał mi ludzkich historii. Przekonałam się, że każdy może jako bezdomny skończyć, jak tylko zapewnić mu odpowiednie warunki. Nauczyłam się tam pokory. Tę pracę pamiętam też z tego, że kończyłam swoją nocną zmianę o 5 rano, a o 9 zaczynałam zajęcia na studiach psychologii. Miał człowiek werwę i siłę :)

4. Sprzedawałam noże. Tak, noże. Mój pierwszy i ostatni angaż w MLM. Nauczyłam się trzymać od tego typu organizacji z daleka. Nie moja bajka.

5. Byłam nauczycielką angielskiego. Uczyłam Polaków w Stanach, miałam fajnych klientów. Mój pierwszy własny biznes. Zasmakowałam wolności doboru klientów, własnego grafiku i całkiem niezłych pieniędzy.

6. Robiłam dializę (zabieg filtrowania krwi przez sztuczną nerkę). Nawet jestem dyplomowanym technikiem dialitykiem :). Po roku dostałam depresji, ponieważ pracowałam głównie z pacjentami terminalnymi. Dowiedziałam się o sobie tego, że medycyna i praca z ludźmi chorymi, którym nie zawsze mogę pomóc, jest nie dla mnie.

7. Pracowałam w drukarni w obsłudze klienta. W pięknym, starej drukarni w Chicago. Nauczyłam się tam zarządzać wieloma projektami naraz. Zaprzyjaźniłam się tam z kilkoma czarnymi kobietami, które podzieliły się ze mną swoimi historiami, przepisami na “soul food”, światopoglądem. Zaprosiły mnie do swojego kościoła, w którym wierni zupełnie inaczej (czyli głośno, radośnie, w ekstazie) wyrażają swoje emocje podczas mszy. Niesamowite przeżycie. Pogłębiłam tam swoją miłość do wielokulturowości.

8. Byłam hostessą i maître d’ w drogiej restauracji połączonej ze znanym w Chicago teatrem. Byłam tam w maleńkiej mniejszości heteroseksualnej, miałam okazję dobrze poznać środowisko LGBT i mieć super ciekawych przyjaciół. Nauczyłam się tolerancji i otwartości na różnorodność.

9. Byłam brokerką pożyczkową. Reprezentowałam tzw. “street money”, czyli prywatnych pożyczkodawców – milionerów udzielających dużych, szybkich  pożyczek biznesowych na wysoki procent. Nauczyłam się tam biznesu jak nigdzie indziej. Biznesu bezlitosnego i z ostrymi pazurami. I że niekoniecznie jest dla mnie.

10. Sprzedawałam japońską porcelanę na Ebay-u. Nawet nie pamiętam, skąd taki pomysł wpadł mi do głowy. Chyba z miłości do sushi. Było to niezbyt dochodowe, ale za to estetyczne doświadczenie. Nauczyło mnie, że estetyka nie wystarczy.

11. Byłam dyrektorem medialnym w agencji reklamowej. Negocjowałam i kupowałam miejsce na spoty reklamowe w radiu, TV, magazynach, gazetach, online. Ta praca nauczyła mnie niesamowicie ciekawych rzeczy o zasięgu, częstotliwości ekspozycji, grupach docelowych, konwersji, “mindshare” i innych cudach. Bezcenne doświadczenie dla przyszłej bizneswomenki.

12. Prowadziłam własną agencję reklamową. Fun. Ale po jakimś czasie miałam dosyć reklamowania biznesów innych ludzi i wiedziałam, że chcę promować swój własny.

 

Bar, w którym pracowałam do 5 rano.

 

A Ty? Co ciekawego robiłaś, zanim postanowiłaś zostać coachem?

Podziel się w komentarzu :)

JAK ZARABIAĆ 200.000 ROCZNIE NA COACHINGU

Matematyka prosperującego coacha
Fajnie byłoby mieć biznes coachingowy, który przynosi obliczalne, systematyczne dochody, prawda?
Po prostu wiesz, że możesz liczyć na 8.000, 12.000 czy 18.000 PLN miesięcznie. I możesz planować swój domowy budżet w oparciu o plan dochodów.
Większość coachów nie ma takiego planu. Nawet nie wierzy, że jest on możliwy.
A jednak jest. W programie PROSPERUJ JAKO COACH! uczę tego coachów od lat. Robimy plan dochodów, opracowujemy plan marketingu, który jest w stanie to zrealizować i wdrażamy go. I działa.
Na webinarze JAK ZARABIAĆ 200.000 ROCZNIE NA COACHINGU nauczę Cię matematyki prosperującego coacha.
Porozmawiamy o obliczaniu dochodów z biznesu coachingowego.
I o obliczaniu ilości i jakości działań do nich prowadzących.

poniedziałek 19/8 18:00

Program PROSPERUJ JAKO COACH!

Chcesz dobrze zarabiać jako coach?
Cieszyć się stabilnymi dochodami i pracą, którą kochasz?
Dołącz do programu PROSPERUJ JAKO COACH!
Zaczynamy w październiku 2019.
Cały rok nauki i pracy.
Sprawdzony, realistyczny system.
W oparciu o rzeczywiste założenia, prawdziwy i skuteczny marketing i dostosowany do Twoich potrzeb model biznesowy.

Zacznij już teraz!

Wykorzystaj lato na przygotowanie swojego biznesu coachingowego do dobrego startu jesienią!
Wykorzystaj lato na przygotowanie swojego biznesu coachingowego.
Tona wiedzy i praktycznych wskazówek w 6 webinarach.