Nawet w tak fajnym biznesie jak ten coachingowy można się czasem lekko zatracić. Czyli przekraczać własne granice, robić coś swoim kosztem, za bardzo się starać.

A to wszystko gdzieś nam tam potem bokiem wyjdzie. W najlepszym przypadku będzie to lekkie, aczkolwiek chroniczne zmęczenie, w najgorszym wypalenie zawodowe.

Tak, coach się też ma prawo wypalić:)