Kontynuuję małą przerwę od kamery i piszę do Ciebie list. O EFEKTYWNOŚCI w biznesie coachingowym. Bo jest ona trzecim, dopełniającym hasłem tegorocznej rekrutacji do programu PROSPERUJ JAKO COACH!. Było już o LEKKOŚCI, było o PEWNOŚCI, ale słabo byłoby bez EFEKTYWNOŚCI, prawda? Bo lekko i pewnie możemy się czymś zajmować hobbystycznie, a Twoja praktyka coachingowa powinna przynosić konkretne rezultaty.

Co to znaczy EFEKTYWNIE? Zawsze pytam o to coachów podczas wstępnej konsultacji: “Jakie efekty przynosiłby Twój biznes coachingowy, gdybyś wiedział/a co robić, robił/a to i miał/a konkretne rezultaty?” Odpowiedzi prawie zawsze dotyczą tych pięciu obszarów:

  1. Pozyskiwania klientów: Moje działania biznesowe, marketingowe i sprzedażowe przynosiłyby pożądane efekty. Miałabym x stałych klientów.
  2. Rezultatów klientów: Miałabym świetne efekty w pracy z klientami. Polecaliby mnie.
  3. Pieniędzy: Zarabiałabym xxxx PLN na miesiąc. Utrzymywałabym się z coachingu .
  4. Czasu na pracę: Miałabym czas na klientów, na biznes i na siebie.
  5. Rozwoju własnego: Miałabym czas i pieniądze na rozwój.

Brzmi dobrze, prawda? Aż się człowiek do takiego biznesu uśmiecha. Ale za chwilę wkraczają wątpliwości: ale czy to się da, czy ja dam radę, a ile to czasu taki biznes by trzeba budować, już tyle razy próbowałam. itp.

Moja krótka odpowiedź na powyższe wątpliwości jest taka: Da się, nie święci te garnki lepią. Na rynku jest wielu wspaniałych coachów utrzymujących się tylko z coachingu i dobrze zarabiających (przejrzyj sobie listę Absolwentów, opinie i wywiady z takimi coachami). To czy TY dasz radę, zależy od CIEBIE, Twojej pracy, wytrwałości, systematyczności i oczywiście wiedzy biznesowej i marketingowej osobiście przez Ciebie pozyskanej i zaaplikowanej. Czas postawienia prosperującej, zapełnionej praktyki coachingowej to od 3 miesięcy (dla orłów i orlic biznesu) do 3 lat (dla tych, co wolniej, ale spokojnie). Przeciętnie rok, półtora. A jeżeli chodzi o Twoje poprzednie wzloty i upadki, to są one naturalną częścią budowania biznesu, byle tylko nie powtarzać w kółko tego, co nie działa i oczekiwać nagle innych rezultatów.

Mając powyższe wątpliwości z głowy:), porozmawiajmy o procesie i realiach realizowania pięciu obszarów efektywności w biznesie coachingowym:

  1. Pozyskiwanie klientów: Moje działania biznesowe, marketingowe i sprzedażowe przynosiłyby pożądane efekty. Miałabym x stałych klientów. 

Prawda (dla większości z nasz niezbyt wygodna) jest taka, że nie ma jednej magicznej różdżki, która z łatwością i szybciutko pozyska Ci komplet klientów. Nie uczynią tego rolki na IG ani posty na FB. Nie zrobi tego blog ani newsletter. Nie zrobi tego Twoja strona www. Nawet webinar lub warsztat nie będzie efektywny, jeżeli nie jest wpleciony w system marketingowy, prowadzący do Ciebie właściwych klientów. Żadna z tych strategii nie działa sama w sobie. Oczywiście możesz pozyskać pojedynczych płatnych klientów stosując je, ale bez stałego systemu współpracujących ze sobą strategii, nie zapełnisz praktyki i nie będziesz stabilnie zarabiać. Twój klient musi przejść przez trzy etapy ścieżki klienta, a Ty masz być na tych etapach obecna marketingowo. O tym wszystkim będzie na webinarze PROSPERUJĄCY BIZNES COACHINGOWY już w czwartek, więc wpadaj:)

2. Rezultaty klientów: Miałabym świetne efekty w pracy z klientami. Polecaliby mnie.

Super, dokładnie o rezultaty chodzi, szczególnie klientom:) Klienci nie kupują coacha, ponieważ zadaje on/a ciekawe pytania, pracuje głęboko, ma świetne narzędzia i błyszczy w mediach społecznościowych. Klienci kupują coacha, ponieważ wierzą, że pomoże im osiągnąć konkretne rezultaty w życiu lub w pracy. Dlatego to o tych rezultatach i o problemach klienta ma być nasza specjalizacja, nasz przekaz, nasz marketing. O rozwiązaniu tych problemów ma być nasz proces pracy z klientami. Im szybciej to uchwycimy, tym lepiej brzmimy na rynku i jesteśmy zauważalni jako coach “od czegoś”. Oczywiście nasza specjalizacja powinna być oparta o to, co umiemy i w czym mamy doświadczenie i własne rezultaty. Chyba już wszyscy zaczynamy mieć dosyć osób “mądrzących się” w tematach, który sami wyraźnie nie przerobili. O wyborze swojej specjalizacji coachingowej, o stanięciu za rezultatami klientów też na webinarze w czwartek będzie.

3. Pieniądze: Zarabiałabym xxxx PLN na miesiąc. Utrzymywałabym się z coachingu . 

Aby utrzymywać się z coachingu, trzeba realistycznie stworzyć swoją ofertę, obliczyć, ilu klientów potrzebujesz, aby mieć konkretne przychody, ilu realistycznie możesz przyjąć (o tym będzie też w punkcie poniżej) i robić marketing, który systematycznie Ci tych klientów przyprowadza. Trzeba również policzyć koszty prowadzenia działalności. Na coachingu można dobrze zarabiać, ale trzeba umieć to wszystko liczyć i balansować. Realistycznie.

4. Czas na pracę: Miałabym czas na klientów, na biznes i na siebie.

Coachowie wchodzący w swój własny biznes marzą o wolności, swobodzie, nie chcą wracać do zapracowywania się, jak to często było w ich poprzednich pracach. Chcą mieć czas, oddech, spokój. Jestem bardzo za tym. Co nie znaczy, że powiem Ci, że możesz leciutko jak motylek popracować 3 dni w tygodniu, najlepiej po 4 godziny dziennie i zarabiać krocie. Owszem, jest to możliwe, ale dużo później w biznesie coachingowym, kiedy masz już inną ofertę niż jedynie coaching indywidualny. Na początku realia są takie: Biznes coachingowy, który ma powiedzmy 10 stałych klientów, z którymi spotkasz się raz na tydzień po godzinie, wymaga od Ciebie około 30 godzin pracy tygodniowo. Licz dwa razy tyle godzin pracy nad biznesem niż pracy z klientami (dlatego 10 x 3). Jeżeli chcesz mieć 5 klientów, bo jeszcze pracujesz w korporacji na przykład, lekko licz 15 godzin tygodniowo pracy w swoim biznesie.

Dlaczego Ci o tym wszystkim mówię? Bo znając realia i wiedząc, jat to liczyć, możesz zapanować nad swoim czasem. I możesz go mieć również na siebie. I na rodzinę. I na…

5. Rozwój własny: Miałabym czas i pieniądze na rozwój.

Rozwój czasu i (często) pieniędzy potrzebuje. My, coachowie, żyjemy rozwojem, jest on naszym sensem życia. Dlatego planuj sobie ten rozwój, wpisz go w koszty biznesowe, ale… najpierw zarób na niego. Postaw ten realistyczny biznes, policz ten marketing, tych klientów, tę kasę, Zafunduj sobie udział w konferencji lub retreacie rozwojowym, nowe szkolenie, o którym marzysz, ale dopiero, kiedy na to zarobi Twój biznes. Bo niezarabiającą wystarczająco firmę nie jest stać na rozwój pracowników, nawet tych bardzo dobrych:)

O tym wszystkim i o wielu, wielu prawdach i realiach budowania biznesu coachingowego będzie na webinarze PROSPERUJĄCY BIZNES COACHINGOWY. Ja już się szczerze nie mogę doczekać.