Odpowiedź na najczęściej zadawane mi pytanie – Jak zacząć oferować coaching?
Mówimy tu o „zaczęciu” w ogóle – czyli o pozyskaniu pierwszych klientów (nawet tych bezpłatnych!) i zdobyciu pierwszych doświadczeń. Nie mówimy tu jeszcze o zapełnianiu praktyki i budowaniu prosperującego biznesu coachingowego.
A więc dzisiaj o podstawach. O pierwszych klientach.
Od razu powiedzmy sobie, że nie wszyscy coachowie mają z tym trudność. Spora część radzi sobie całkiem dobrze z oferowaniem coachingu znajomym i ich znajomym, a nawet nieznajomym i z pozyskiwaniem pierwszych doświadczeń. Ja też nie miałam z tym większego problemu.
Jednakże dla sporej części coachów jest to ogromne wyzwanie. Mają trudność z tym pierwszym wyjściem. To wyjście po klientów, z którymi praca służy przede wszystkim zdobyciu doświadczenia. To praca z prawdziwymi klientami, czyli osobami spoza szkoły coachingowej. Niestety często kończy się to tak, że po szkole nie umiemy zdobyć pierwszego doświadczenia i rezygnujemy z marzenia o byciu coachem. A to jest po prostu smutne i niefortunne.
Dlaczego tak ważne jest to pierwsze wyjście? Bo potrzebujemy osadzić się w sobie jako coachowie, sprawdzić się niejako, zobaczyć, jak nam idzie, z jakimi klientami nam po drodze, a z jakimi nie.
Dlaczego to jest trudne dla wielu coachów? Jest kilka powodów:
Nie wszyscy jesteśmy „przebojowi”. Niektórzy są po prostu bardziej nieśmiali, introwertyczni.
Nie umiemy wyjaśnić istoty coachingu i przerażają nas szeroko otwarte oczy osób, z którymi o tym rozmawiamy. Zniechęca nas to.
Ponieważ nie rozumieją, to odrzucają. Dostajemy odpowiedzi takie jak „Nie, wiesz, sorry, ale to nie dla mnie”.
Nikt nas nie motywuje i, jako pracujący solo, nie mamy się przed kim rozliczyć z działań i rezultatów.
Dlatego niektórzy z nas rezygnują. Bardzo często słyszę o coachach, którzy zrezygnowali. I jest mi strasznie żal, że nikt nie pomógł im przepracować tego pierwszego etapu.
Najkrótsza odpowiedź na to pytanie JAK ZACZĄĆ to:
- Postanowić, że zaczynam.
- Wyznaczyć cele. Na przykład: „Przepracuję pięć pełnych procesów coachingowych do końca grudnia”.
- Nauczyć się mówić o coachingu i o sobie tak, abyśmy byli zrozumiani przez odbiorców. TO WAŻNE, bo nawet za darmo ludzie nie chcą inwestować swojego czasu i energii w coś, czego nie rozumieją albo nie czują.
- Wyjść do znajomych i ich znajomych i poprosić o współpracę i pomoc. Zaoferować coaching za darmo lub za niskie ceny. Nadmienić, że to oferta tylko na następne kilka miesięcy.
- Coachować!
Jak ja zaczęłam? Poprosiłam swoją dobrą koleżankę, aby była moim króliczkiem doświadczalnym, dosłownie. Brzmiało to tak: „Wiesz, jak zawsze narzekasz na swoją nadwagę i na trudności w związku. Może chciałabyś popracować ze mną na te tematy coachingowo (rozumiała już wówczas istotę i korzyści z coachingu)? Ja bym chętnie z Tobą to przepracowała. Bez zobowiązań, jeżeli nie będzie Ci się podobało, to po prostu zrezygnujesz. I bezpłatnie, ponieważ potrzebuję zdobyć doświadczenie z prawdziwymi klientami. Co Ty na to?”
Zgodziła się. I kilka innych koleżanek i ich koleżanek też. A ja po kilku miesiącach pracy z nimi byłam kompletnie w innym miejscu jako coach. Mogłam zacząć myśleć o biznesie!
PS. Jeżeli czujesz, że to dla Ciebie trudne i potrzebujesz wsparcia w powyższym, bardzo, ale to bardzo polecam pracę z kursem WYSTARTUJ JAKO COACH! Coachowie, którzy z niego skorzystali (i solidnie w nim pracowali) mieli świetne rezultaty!